Beata Szydło: reforma zdrowia skróci kolejki i zwiększy dostęp do usług medycznych
Premier wraz ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem była gościem na posiedzeniu plenarnym Rady Dialogu Społecznego. Uczestniczyła w nim również szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska.
– W naszej ocenie jest to reforma dobrze przygotowana, dobra dla Polaków, dobra dla pacjentów, dobra dla służby zdrowia i w przyszłości przynosząca efekty takie, na które wszyscy liczymy. To, o czym tak powszechnie mówimy: skrócenie kolejek, dostępność pacjentów do usług medycznych, wreszcie pełne ich zabezpieczenie, powszechność tego systemu, wzrost wynagrodzeń w służbie zdrowia – powiedziała w czwartek premier.
Im dłuższa zwłoka, tym większa zapaść
Według niej, jeśli nie podejmie się wyzwania, “jakim są zmiany w służbie zdrowia, to system, który jest w tej chwili, będzie tylko i wyłącznie coraz bardziej popadał w chorobę, w której tkwi”.
Premier zwróciła uwagę, że w dyskusji nad koniecznymi zmianami w służbie zdrowia należy wziąć pod uwagę czas. – Im dłużej będziemy zwlekali z podjęciem decyzji ze skierowaniem projektów ustaw do prac parlamentarnych, tym ta zapaść w służbie zdrowia będzie się jeszcze pogłębiała. Dlatego podjęliśmy decyzję, że ten krok należy uczynić – dodała.
Jej zdaniem, dialog nad zmianami w służbie zdrowia jest potrzebny i toczy się. – Ja rozumiem, że wielu z państwa może czuć się rozczarowanych, że wasze postulaty nie znalazły się w konkretnych zapisach, w konkretnych ustawach. Ale przysłuchując się dyskusji, już bardzo wyraźnie widać, że trudno nam będzie znaleźć takie rozwiązanie, które usatysfakcjonuje wszystkie strony w dyskusji – zwróciła się premier do strony społecznej RDS.
Potrzeba kompromisu
– Musimy szukać kompromisu. I to przede wszystkim musi szukać kompromisu rząd. Ale musi też szukać kompromisu strona społeczna – dodała.
Jak powiedziała Szydło, rząd zdaje sobie sprawę z tego, że zmiany w służbie zdrowia to jedna z najtrudniejszych reform. – Ona jest bardzo trudna ze względu na to, że dotyka bardzo wrażliwej materii. Każdy chory, każdy pacjent oczekuje tego, że przede wszystkim szybko i skutecznie otrzyma pomoc medyczną. Jest trudna (reforma -przyp.red.) dlatego, że musi wyrównać te nierówności, które wśród pracowników służby zdrowia są tak ogromne – zaznaczyła.
Według niej, partnerem w wprowadzeniu zmian w służbie zdrowia muszą być samorządy. – Bo przecież sieć szpitali dotyczy decyzji na poziomie samorządowym. Zdajemy sobie z tego sprawę, że wchodzimy w rok wyborów samorządowych i też obawiamy się tego, że może być pokusa, aby ten temat był w kampanii wykorzystywany. Mam nadzieję, że tak nie będzie – powiedziała.
Finfnsowanie z budżetu, powszechny dostęp
Zdaniem premier, efekty zmian w służbie zdrowia będą widoczne “dopiero po pewnym czasie”. Konstanty Radziwiłł i Elżbieta Rafalska podkreślali wagę dialogu społecznego w przypadku systemu ochrony zdrowia.
Minister Radziwiłł powtórzył zapowiedzi, że od początku 2018 r. zostanie wprowadzona tzw. narodowa służba zdrowia, czyli powszechny dostęp wszystkich obywateli oraz legalnie przebywających w Polsce cudzoziemców do publicznej służby zdrowia w każdym przypadku, kiedy będą tego potrzebowali. Ochrona zdrowia będzie finansowana z budżetu państwa, a nie ze składki ubezpieczeniowej.
Dzięki temu – przekonywał minister – nie będzie już ludzi, którzy są nieuprawnieni do opieki zdrowotnej, bo nie płacą składki.
Co ze wzrostem podatków?
Według rządu, zmiana sposobu finansowania służby zdrowia nie będzie oznaczała wzrostu podatków. Jak powiedziała Rafalska, składka zdrowotna, dziś odliczana od podatku, zostanie zamieniona na podatek. – Obciążenie obywatela oczywiście nie wzrośnie ani o jeden grosz – zapewniał Radziwiłł. Dodał, że spadną koszty obracania pieniędzmi na ochronę zdrowia – dziś idą one przez ZUS do NFZ, w przyszłości mają trafiać do funduszu celowego w budżecie państwa.
– Dla tych, którzy są ubezpieczeni dzisiaj, rzeczywiście żadna różnica nie powstanie. Ale tych osób, które są nieubezpieczone mamy w Polsce 7 proc. To nie jest wcale mała liczba i tym osobom po prostu należy zapewnić bezpieczną sytuację zdrowotną – powiedział minister.
Od początku 2018 r. mają też wzrosnąć nakłady z budżetu na ochronę zdrowia. Wcześniej, od połowy 2017 r. ma zostać wprowadzony niemal powszechny dostęp do świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej, czyli np. do przychodni.
Skoordynowana opieka zdrowotna
MZ planuje, że od połowy 2018 r. wejdzie w życie ustawa o sieci szpitali, które mają gwarantować podstawowe zabezpieczenie pacjentom i doprowadzić do tego, że opieka zdrowotna w różnych podmiotach będzie skoordynowana i np. nie będzie trzeba po leczeniu czekać w kolejce na rehabilitację.
P.o. prezesa NFZ Andrzej Jacyna powiedział, że opieka koordynowana w pierwszej kolejności zostanie wprowadzona w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej, jak i poważniejszych chorób – np. zawału mięśnia sercowego, endoprotezoplastyki, stwardnienia rozsianego. Natomiast Radziwiłł podkreślił szpitale, które nie znajdą się w sieci, nie będą likwidowane. Zapewnił też, że podmioty prywatne nie będą dyskryminowane, jeśli staną do konkursu, by znaleźć się w sieci, chociaż przytłaczająca większość szpitali zapewniających podstawowe zabezpieczenie jest publiczna.
Ministerstwo przygotowuje też ustawę o państwowym ratownictwie medycznym oraz ustawę o minimalnych wynagrodzeniach dla pracowników medycznych.
Może Cię zainteresować:
Szanowni Państwo,
Zwracamy się do Państwa jako Porozumienie Zawodów Medycznych, największa reprezentacja pracowników ochrony zdrowia w Polsce, skupiająca wszystkie związki zawodowe poszczególnych zawodów medycznych oraz szereg innych organizacji.
Chcielibyśmy Państwu uświadomić, że Rząd, utworzony przez Prawo i Sprawiedliwość źle traktuje publiczną ochronę zdrowia i jej pracowników, kontynuując w tym zakresie politykę swoich poprzedników. Jakkolwiek wprowadzanych jest szereg zmian organizacyjnych, które mają sprawić wrażenie naprawy systemu, to jednak zasadniczy powód permanentnego kryzysu w publicznej ochronie zdrowia pozostaje nie tknięty. Jest nim skrajne niedofinansowanie w stosunku do zakresu świadczeń – formalnie – gwarantowanych. Polska przeznacza na publiczne lecznictwo najmniejsze środki wśród państw europejskich (licząc odsetkiem PKB lub nakładami na głowę mieszkańca) i sytuacja ta nie zmienia się od lat. Polski pacjent i pracownik służby zdrowia od prawie 30 lat czekają w wolnej Polsce na poprawę swojego losu ale dla rządzących jest zawsze coś ważniejszego niż zdrowie Polaków, na co przeznaczają nasze wspólne pieniądze: dofinansowanie banków, restrukturyzacja górnictwa, reformy administracyjne, dopłaty do PKP i do rolnictwa, budowa stadionów, dróg i autostrad, zwiększenie nakładów na armię, pobudzanie dzietności. Przedstawiony niedawno przez Ministerstwo Finansów projekt wieloletniego planu finansowego do roku 2020 również nie przewiduje zwiększania wydatków na zdrowie. Przedstawiciele obecnego Rządu, z Panią Premier na czele, przekonują Polaków, że spełniają obietnice wyborcze dane obywatelom. Z pewnością nie dotyczy to ochrony zdrowia. Polscy pacjenci i pracownicy publicznej służby zdrowia mogą czuć się oszukani przez polityków PiS.
Jednym z dowodów na to jest rządowy projekt Ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne … przyjęty pośpiesznie przez Parlament. Przewiduje on – de facto – utrwalenie obecnych, niesprawiedliwie niskich płac pracowników medycznych i jest kontynuacją zasady, że podstawą funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia jest wyzysk jej pracowników. Nic dziwnego, że pracownicy ci odchodzą od zawodu lub emigrują w celach zarobkowych. Polscy lekarze, pielęgniarki, opiekunowie medyczni i inni służą swoją pracą chorym Niemcom, Brytyjczykom, Szwedom, Norwegom, Włochom…, bo w swojej ojczyźnie, przez swoje Rządy są niedoceniani. Czy na tym ma polegać patriotyzm również obecnego Rządu, patriotyzm członków PiS?
Służba zdrowia to przede wszystkim praca jej pracowników. Nie zastąpią jej ani szpitalne mury, ani nowoczesne wyposażenie. Długo jeszcze nie będzie samoobsługowych szpitali i przychodni. Dlatego Rząd, który lekceważy pracowników służby zdrowia – lekceważy tym samym chorych i ich problemy.Wzywamy Państwa do refleksji w tym zakresie. Prawie każdy z nas był lub będzie kiedyś pacjentem. Ogromna większość z nas będzie zmuszona skorzystać z publicznej ochrony zdrowia. Jej stan jest niezwykle ważny dla zwykłych obywateli. Nie lekceważcie tego, bo – odurzeni sukcesami w innych dziedzinach – nie zauważycie nawet jak obywatele odwrócą się od Was z powodu fatalnej sytuacji w publicznej ochronie zdrowia.
W imieniu PZM
Krzysztof Bukiel – przewodniczący ZK OZZL więcej…
List otwarty Porozumienia Zawodów Medycznych do Kongresu PiS w Przysusze